Porażka w Poznaniu!

Porażka w Poznaniu!

Na wyjeździe w Poznaniu przegrywamy z Przemysławem Poznań 2:3. Mecz był dobry w wykonaniu obu drużyn, jedna jak i druga drużyna wypracowywały sobie wiele okazji do strzałów.W podstawowym składzie zabrakło Damiana Galusika, który pauzował z powodu nazbieranych 4-rech żółtych kartek, oraz Macieja Maćkowiaka (Bliźniaka) który pauzował z powodu otrzymanej mecz wcześniej czerwonej kartki. Pierwszy gol padł dla Pogoni. Maciej Maćkowiak (Maćko) uderzył z rzutu wolnego na bramkę, bramkarz Przemysława odbił piłkę prosto pod nogi Marcina Tomczaka (Kicaj), a ten wykorzystał to i posłał piłkę w bramkę. Piłkarze Pogoni starali się utrzymać jednobramkowe prowadzenie, lecz po nieporozumieniu linii obrony i odrobinie szczęścia Gospodarze zamienili długą górną piłkę na gola. Kolejny gol padł dla Przemysława tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Podczas całego meczu świetnie spisywał się bramkarz Pogoni Damian Bazanowski, który wybronił kilka "setek". Drugiego gola dla nas zdobył Bartek Malinowski, uderzeniem z pięty umieścił piłkę w siatce Gospodarzy. Trzeci gol dla drużyny z Poznania to prezent na Wielkanoc od sędziego głównego i liniowego. Bramkarz Pogoni po zamieszaniu w polu karnym złapał piłkę w obie ręce, po czym został sfaulowany przez zawodnika z Poznania (uderzył go w ramię), piłka spadła na ziemie i Poznaniacy kopnęli ją do bramki. Sędzia liniowy początkowo podniósł chorągiewkę iż zauważył przewinienie, jednak gdy zobaczył reakcje sędziego głównego (uznał gola) sam też uczynił to samo, spuszczając chorągiewkę na dół. Protesty piłkarzy i kibiców z Książa nic nie pomogły. Po tym meczu po raz pierwszy w życiu mogę stwierdzić iż kobiety mogą i potrafią lepiej sędziować od facetów. Pani liniowa sędziująca po drugiej stronie płyty boiska była bardziej stateczna i pewna siebie niż jej koledzy biegający kolejno w środku i na boku boiska. Zasłużyliśmy na remis...

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości